U mężczyzny z Karoliny Północnej tuż przed zatwierdzeniem przekazania jednej z nerek zdiagnozowano u niego śmiertelnego raka.
50-letni Jeff Stewart przez ponad dekadę próbował oddać swój organ osobie potrzebującej. Nie było to skierowane do członka rodziny ani nikogo, kogo znał osobiście, ale dlatego, że „wydawało się to słuszne”.
Po niezliczonych badaniach, poszczeniu i utracie 75 funtów w lipcu 2022 r. ojciec siedmiorga dzieci został ostatecznie zatwierdzony jako dawca. Jednak po rutynowym badaniu tomografii komputerowej przed oficjalnym dołączeniem do rejestru dawców, Stewart ponownie został odrzucony.
Tym razem stało się tak dlatego, że skany wykazały guz, który okazał się gruczolakorakiem w czwartym stadium – rodzajem raka żołądka uznawanym za nieuleczalny.
Doradca farmaceutyczny był zszokowany, ponieważ nie wykazywał żadnych objawów, mówiąc: „To było ogromne szczęście, że to zauważyli”.
TRAGICZNY: John na zdjęciu z najmłodszą córką nie miał żadnych objawów przed zdiagnozowaniem raka
Jednak w 2022 roku zdiagnozowano u niego raka żołądka w czwartym stadium, gdy próbował oddać nerkę nieznajomemu
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Stewartowi, obecnie 52-letniemu, nie jest obce obstawianie zakładów bukmacherskich. W 1994 roku zdobył nagrodę Jeopardy! School Championship, zabierając do domu ponad 25 000 dolarów. Jednak pomimo swojego dawnego szczęścia, powiedział Historia pacjenta: „Nie mam nadziei na wyleczenie.
– Nie spodziewam się, że się z tego wyleczę. Liczby są jakie są i to jest w porządku.
„Jestem wdzięczny za czas, który spędziłem i możliwość robienia rzeczy, które, mam nadzieję, mają znaczenie”.
Rak żołądka, na który choruje prawie 27 000 Amerykanów i co roku zabija 10 000 osób, zwykle diagnozuje się na podstawie endoskopii górnej części żołądka – zabiegu, podczas którego lekarze wprowadzają rurkę z kamerą na końcu przez gardło i do żołądka.
Kiedy jednak na kilka tygodni przed postawieniem diagnozy w ramach protokołu oddania nerki pan Stewart przeszedł endoskopię, jego wyniki były jednoznaczne.
Gruczolakorak to nowotwór powstający w tkance gruczołowej, która wyściela narządy takie jak żołądek i wydziela śluz.
Ponad dziewięć na 10 przypadków raka żołądka to gruczolakoraki.
Lekarze uważają, że nie było tego widać w badaniu endoskopowym, ponieważ ponad dziesięć lat wcześniej przeszedł operację bajpasu żołądka.
Pan Stewart na zdjęciu z żoną Jen i wszystkimi siedmiorgiem dzieci
Operacja bajpasu żołądka, przeprowadzana w USA nawet 300 000 razy w roku, polega na podziale żołądka i jelita cienkiego i połączeniu ich w kształcie litery „Y”.
Oznacza to, że pokarm omija żołądek i pierwszą część jelita cienkiego, przez co układ trawienny nie wchłania wszystkich kalorii, co skutkuje utratą wagi.
W przypadku Stewarta „nie było nic do zobaczenia”, ponieważ guz znajdował się w części żołądka, która już nie funkcjonowała.
Powiedział:[The tumor] znajdował się w pominiętej części mojego żołądka. Nie miałbym żadnych objawów. Nawet gdyby zrobiło się naprawdę źle, nie dostałoby się do jedzenia, nie byłoby tam blokady, dopóki naprawdę nie wysunęłoby się znacznie dalej poza mój żołądek.
Potwierdzono, że przyczyną raka jest mutacja w genie FGFR2 pana Stewarta.
Zwykle gen ten pomaga w wytwarzaniu białek odpowiedzialnych za podział komórek, tworzenie naczyń krwionośnych, gojenie się ran i rozwój kości.
Jednak mutacja może spowodować nadmierną aktywność białka, co może prowadzić do rozwoju komórek nowotworowych. Eksperci szacują, że mutacja ta jest odpowiedzialna za aż jeden na 10 przypadków raka żołądka.
W przypadkach zlokalizowanych raka żołądka wskaźnik przeżycia pięcioletniego wynosi aż 75 procent, ale w czwartym stadium odsetek ten spada do zaledwie 7 procent.
Lekarze wykryli także guz na jednej z nerek pana Stewarta, będący odrębną formą nowotworu zwaną rakiem nerkowokomórkowym, niezwiązanym z rakiem żołądka.
Nie jest jasne, czy była to nerka, którą planował oddać, ani na jakim etapie została odkryta.
Stewart szybko przeszedł operację usunięcia obu guzów, podczas której lekarze odkryli, że rak żołądka rozprzestrzenił się głęboko w błonie śluzowej żołądka. W ciągu kilku tygodni rozpoczęto kilka cykli chemioterapii, a następnie radioterapię.
Powiedział: „Nie stosowałem chemioterapii, która powoduje wypadanie włosów, ale stosowałem taką, która niszczy nerwy”.
Gra według szans nie jest obca panu Stewartowi. W 1994 roku zdobył nagrodę Jeopardy! School Championship (na zdjęciu), zabierając do domu 25 000 dolarów i nowy samochód
Przeszedł kilka cykli chemioterapii i radioterapii, ale leczenie ma głównie na celu spowolnienie rozwoju raka, a nie jego wyleczenie. Obydwa sposoby leczenia wiązały się z wieloma skutkami ubocznymi
Leki, szczególnie lek stosowany w chemioterapii zwany oksaliplatyną, wywoływały falę uderzeniową w jego organizmie za każdym razem, gdy podnosił coś lekko zimnego, na przykład karton lodów.
„Poczułem się, jakby ktoś mnie poraził” – powiedział.
Już po pierwszym zabiegu pan Stewart poczuł pieczenie na ramieniu, które wydawało się płonąć, ale jednocześnie było chłodne w dotyku.
Powiedział: „Nigdy nie czułem czegoś podobnego i tak pozostało przez wiele dni”.
Promieniowanie wiązało się również ze skutkami ubocznymi, w tym skrajnym zmęczeniem.
„Twoje światło przygasa, bo chcesz po prostu spać” – powiedział.
Dla pana Stewarta chemio i radioterapia nie mają na celu wyleczenia raka, ale mają pomóc w spowolnieniu choroby i zapewnieniu mu większego komfortu. Nawet jeśli lekarze zdecydują się zaproponować mu bardziej eksperymentalne metody leczenia, szacuje, że mogą dać mu jedynie kilka dodatkowych miesięcy.
Powiedział:[Treatment] musi zabić każdą pojedynczą komórkę nowotworową, a jeśli tego nie zrobi, umrę. I tak się nie stało, dla mnie. Nie mam depresji, ale lata mijają. Jest trudniej.
„Dzięki temu bardzo proste rzeczy stają się ważniejsze. To może być orzeźwiające. Świadomość, że masz tak duże płótno, a nie „nie wiem jak duże”, daje pewną radość. Mogę wypełnić to płótno. Mogę coś z tego zrobić.
W ramach procesu radzenia sobie ze stresem pan Stewart napisał dla swoich dzieci pamiętnik (na zdjęciu) zawierający wszystkie najlepsze rady, „aby miały je, gdy mnie już nie będzie”.
W ramach swojej strategii radzenia sobie Stewart napisał pamiętnik: Życie: inspiracja od ojca chorego na rakaaby umieścić w nim „wszystkie moje najlepsze rady dla moich dzieci, aby miały je, gdy mnie już nie będzie”.
Książka zawiera przesłania, takie jak uznanie szczęścia i pomyślności oraz próba nie skupiania się na rzeczach, na które nie masz wpływu. Celem jest pomoc jego dzieciom i jego żonie, Jen, z którą jest od ponad 30 lat, uporać się z jego śmiercią w dłuższej perspektywie.
Powiedział: „Mam siedmioro dzieci. Mam nadzieję, że ból związany z moją śmiercią, gdy nadejdzie, nie będzie zbyt dotkliwy dla nich, a także dla mojej żony, moich rodziców i moich sióstr.
— Na te części naprawdę liczę. Ale nie mam nadziei na lekarstwo, ponieważ nic w przygotowaniu nie jest bliskie.
Stewart zauważył, że ze wszystkich rad zawartych w tej książce najlepsza jest życzliwość.
Powiedział: „Liczy się tylko życzliwość. Miło jest być mądrym, miło jest być bogatym, miło jest być silnym, miło jest być odważnym.
„Ale jeśli nie będziemy mili, nic innego się nie liczy”.